22.06.2017, 20:11 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.06.2017, 14:45 UTC przez Mathias Shallowgrave.)
Ogłaszam konkurs dla całej polskiej społeczności Elite: Dangerous!
Wbrew wszelkim pozorom, zarówno wizualnym jak i behawioralnym,
na ogół jestem miłym facetem
i dlatego postanowiłem sprezentować komuś
Obecnie na ED jest zniżka w sklepie FDEV, więc pomyślałem, że fajnie będzie sprawić komuś taki
Aby wziąć udział w konkursie
wystarczy opisać w tym wątku
co sprawia, że chcecie grać (lub gracie, jeśli już posiadacie grę) w Elite Dangerous
Jury w składzie moi wybierze najlepszy tekst i ta osoba dostanie nagrodę.
Z nagrodą możecie zrobić, co chcecie - podarować komuś lub zatrzymać dla siebie - wybór jest Wasz.
UWAGA!
Obowiązuje zasada 1 post na 1 osobę.
Termin wrzucania wpisów
01.07.2017
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jun 2017
Reputacja:
0
CMDR: Krzychu
Co sprawia że gram w Elite Dangerous?
Hmmm
A to że to jest jedyna gra w swoim rodzaju , ma fajny klimat , nie zapomniane widoki i akcje te chciane i niechciane
i można roleplayować i ma to coś co ciągnie do tej gry
ps taki dar pewnie bym podarował dla znajomego który chciałby pograć w te grę.
Gram w Elite. Poświęcam na nią tyle czasu, ile mogę. Od ponad miesiąca jestem w podróży do Sag A*.
Teoretycznie urodziłem się w czasie, gdy eksploracja kosmosu jest w "formie niemowlęcej". Nie mogę zobaczyć Alpha Centauri inaczej niż przez teleskop, a i tak widze to, co było tam 4 lata temu. Choćbym był najbogatszym człowiekiem na świecie, jest mnóstwo ograniczeń, których na obecną chwilę nie potrafimy pokonać. Niemniej urodziłem się w czasie, gdy namiastkę takiej wycieczki daje mi wyobraźnia oraz E . Wcześniej zagrywałem się w Frontiera i F:FE, które wymagały znacznie więcej wyobraźni.
W tej chwili za sprawą takich gier jak E można naprawdę poczuć bycie w wielkim wszechświecie, choć ten ogranicza się do takiej drobinki, jaką jest droga mleczna. Ogrom tego (wszech)świata powoduje, że w trybie podróży ekonomicznych i dość okrężnej do Sag A* cieszę się z odkrycia każdego systemu, cieszy mnie droga, podróż, odkrywane rzeczy... Jestem podróżnikiem, wirtualnym, ale zawsze. Cieszę się z małych odkryć, choć czasami mnie wkurza, że ktoś po prostu odkrył jedyną fajną planetę w układzie... Z drugiej strony pozostaje mi reszta planet, a pewnie sam będę kiedyś obiektem frustracji innych graczy... Lubię wylądować na ziemniaku blisko gwiazdy i spojrzeć na wschód tamtejszego, ogromnego, słońca i choć jestem 7k LY od Ziemi odległość mi nie dokucza. Może trochę samotność.
No właśnie, samotność, którą jednak można dzielić z kimś. Udało mi się swego czasu zasponsorować grę jednemu bratu, który również czuje tą rozgrywkę, ma jednak teraz sesję i problem z graniem. Drugi brat jest trochę pokrzywdzony, bo też uwielbia tą grę, ale nie mogłem mu jej sprezentować ze względów finansowych, a w przypadku konkursu mogłaby być okazja.
We troje mozna zmieniac (wszech)swiat wrócę z podróży, chciałbym dołączyć drugiego brata do grupy i poszaleć wspólnie po drodze mlekiem płynącej.
Mój cmdr w grze to CMDR Ryczypior, brat to CMDR Mick Kodgees razem spotykamy się w grze, mimo że jesteśmy teraz daleko od siebie. Szkoda, że nie ma drugiego brata, moglby wspomoc na razie Micka, a później zasilić szeregi najniebezpieczniejszej grupy transportowej w Elite: Dangerous
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jun 2017
Reputacja:
1
CMDR: tadeoxxl
A ja pewnie jestem rekordzistą w waszym gronie bo grywam w Elitkę od lat, dosłownie bo grywałem w latach 80 i grywam teraz mimo moich 52 lat w dalszym ciągu granie w nią sprawia mi wiele przyjemności i wracam do niej jak bumerang pozdrawiam wszystkich entuzjastów Elitki
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: Apr 2017
Reputacja:
0
CMDR: Daimond
Ja chcę sprezentować Elite córce, bo ciągle ze mną siedzi i podoba jej się jak tatuś lata
Niestety mam okrojony budżet i sam nie prędko jej kupię. Mimo kilku wad i specyficznych developerów dla mnie Elite jest wyjątkowa w świecie gier i nie potrafię przestać w nią grać. wciągnęła mnie jak bagno. Chcę zainteresować dziecko kosmosem i potrzebuję drugiego pilota. Może mój wpis mało wylewny, ale nie lubię owijać w bawełnę
Liczba postów: 328
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jan 2016
Reputacja:
45
Platforma:
CMDR: Morlokus
Od dziecka marzyłam by latać w kosmosie, Elite przez swoją skomplikowaną mechanikiem pozwala mi w wirtualny sposób spełnić swoje dziecięce marzenia. I w brew pozorom im więcej zależności i komplikacji tym zabawa jest lepsza!
Do Elite ściągnął mnie jeden artykuł w Internecie traktujący o tym jak twórcy gry zmagali się z mechaniką lotów kosmicznych. Jakie zmiany musieli wprowadzić w obowiązujących obecnie prawach fizyki by gra stała się grywalna.
Pewnie część z was wie, ale są zapewne tacy którzy nie wiedzą, że gra nie jest niestety 100% odwzorowaniem lotów kosmicznych, ale jest najlepszym symulatorem takich lotów jaki może być grywalny
Dlatego mimo, że mało mam czasu to nigdy nie zrezygnuję z tej gry. To tak jak z jazdą na rowerze czy na nartach nie zawsze się znajdzie czas ale... od czasu do czasu zasiądę i polecę w przestrzeń!
Fly safe!
Chciałbym sprezentować Elite kumplowi, który z uwagi na tą grę kupuje nowy komputer.
Nareszcie wspólnie moglibyśmy polatać jako Skrzydlaci Husarze
A co sprawia, że chcę grać w Elite - Jej złożoność możliwość modyfikacji, wyłączania podzespołów, przełączania mocy, exploracja i cudowna grafika, czego chcieć więcej poza wspólnym lataniem z przyjaciółmi... Dla mnie Elite to inny świat, w którym nie jestem informatykiem, wdrożeniowcem i logistykiem lecz pilotem naprawdę cudownych statków.
Liczba postów: 3
Liczba wątków: 0
Dołączył: Nov 2016
Reputacja:
1
Elite to nie jest standardowa gra z poziomami do przejścia, czy poziomem do wbicia. To ogromna piaskownica pozwalająca kreować i wyrażać swoje ja w niekończącym się kosmosie. Kochasz Star Wars i chcesz być jak Han Solo? Proste. Może Spike Spiegel z Cowboy Bebop? Proszę bardzo! Może samo latanie cię nie wciąga a bardziej łakniesz historii, w tym wypadku rozległej, nie liniowej i poddającej się pod naciskiem poczynań naszej osoby? Tylko wyobraźnia jest naszym hamulcem! Relaksacyjne wypady w nicość kosmosu, łamigłówki które nie raz już zostały zaszywane w grze, dynamiczne walki przy czym gra pozwala na wiele w sferze doboru środków zagłady Świetna społeczność skupiona wokół gry, ogrom otoczki polityczno-historycznej i inicjatywy takie jak właśnie The Winged Hussars albo The Fuel Rats, to one nie pozwalają zapomnieć o tej grze.
A ja sobie tu po prostu żyję ......
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jun 2017
Reputacja:
0
CMDR: Xalion
Hmm… Ciężko jest odpowiedzieć na pytanie „Dlaczego chciałbym zagrać w Elitkę”. Skąd te trudności? Ponieważ z reguły gdy chcę coś zrobić to po prostu to robię. Z Elitką jest inaczej. Ale po kolei. Zapraszam na małe podsumowanie rozmyślań na temat zakupu Elite Dangerous.
Rodzice od najmłodszych lat próbowali mnie przekonać do zastanawiania się dwa razy przed każdym większym wydatkiem – nie ważne czy to telefon za kilka stów, gra komputerowa czy inna mniej warta rzecz. Miałem się zastanawiać czy jeden wydatek nie pociągnie za sobą kolejnych. Od niedawna jestem studentem, a jak wiemy studenci pierwszych lat studiów to z reguły niebogate osoby. Co to ma do gry w Elite Dangerous? Zawsze gdy myślałem o zakupie Elitki wpadałem w nieskończoną pętlę. W momencie gdy byłem już blisko kliknięcia w „Dodaj do koszyka” na Steam pojawiały się myśli typu „kurcze, będę musiał sobie kupić wolanta”. Myśli o zakupie gry przechodziły i próbowałem decydować się na zakup np. Logitech Extreme 3D PRO. W tym momencie pętla znów dawała o sobie znać – żeby pograć w Elitkę muszę kupić joya za X zł i potem grę za kolejne X zł. Wierzcie lub nie, ale tłukę się z takimi myślami od bardzo długiego czasu.
Chęć gry potęgują niektóre seriale. Jakiś czas temu obejrzałem dwa sezony The Expanse. Bohaterowie serialu zdobyli świetny statek szturmowy Floty Marsjańskiej. Zwrotny, szybki, odporny. Za każdym razem gdy pilot wykonywał wymagające manewry, brał udział w ostrzale itd. wyobrażałem sobie siebie latającego w Elite Dangerous. Po zakończeniu sezonu byłem już bardzo blisko zakupu gry lub pada, ale wtedy załączała się wyżej opisana pętla „kupię grę, ale muszę kupić joya – kupię joya, ale muszę kupić grę”.
Jakiś czas temu miałem okazję zagrać u kolegi w Elitkę. Gra wydawała się być świetna pomimo tego, że grałem w trybie „Tutorial” poznając dopiero podstawy gry. Cała procedura lądowania, wychodzenia z atmosfery itd. Potem doszło zbieractwo. Grając w kilka gier MMORPG zawsze trudniłem się zbieractwem. Lokacje skałek, drzew czy krzaczków były mi dokładnie znane.
Zawsze w grach stawiałem na eksplorację i zdobywanie doświadczenia, dlatego uważam, że idealnie odnalazłbym się w Elitce. Konkurs, w którym mogę wygrać własną kopię gry mógłby pomóc mi zakończyć działanie tej nieskończonej pętli. W końcu pojawiłaby się w niej instrukcja „break;”, ponieważ w bibliotece Steam pojawiłaby się gra, a wtedy wystarczyłoby kupić jakiś fajny kontroler.
Poza tym wyżej wspomniany kolega ma już duże doświadczenie w grze – wiele razy opowiadał mi o swoich przygodach w świecie gry: ucieczki przed agresywnymi graczami, zdobywanie waluty, ulepszanie statku. Pamiętam jak opowiadał mi o organizacji The Fuel Rats. Zawsze powtarzał, że skoro lubię symulatory i eksplorację w grach to Elitka na pewno jest grą dla mnie. Dodatkowym atutem w przypadku wygrania kopii gry będzie to, że znajomy zyska kompana do kosmicznych lotów. Na przestrzeni lat graliśmy już razem w dużo gier – od typowych COOPów do wspólnych rozgrywek w MMORPG. W każdą produkcję grało się super ze względu na to, że świetnie się dogadujemy. Dzięki wygranej w konkursie kolekcja wspólnie ogrywanych gier mogłaby się powiększyć o Elite Dangerous
|